Quantcast
Channel: Nowości sprzętowe
Viewing all 348 articles
Browse latest View live

Nowy rower Michała Kwiatkowskiego – Pinarello Dogma F8

$
0
0

Mistrz Świata z Ponferrady Michał Kwiatkowski zmieniając ekipę, zmienił również producenta swojego roweru. Od sezonu 2016 będzie się ścigał na Pinarello.

Marek Bala/naszosie.pl

Pojawienie się Kwiatka w barwach Sky ma być początkiem sukcesów „Niebiańskich” w wyścigach klasycznych. Aby tego dokonać polski mistrz potrzebuje jednak najlepszego sprzętu. Takim będzie Pinarello DOGMA F8, które zastąpi poprzednio używanego Specialized S-Works Tarmac.

Marek Bala/naszosie.pl

Za osprzęt odpowiada firma Shimano, model Dura-Ace Di2. Koła to również Dura-Ace, na razie założony był model C50.

Marek Bala/naszosie.pl

Przy wzroście 176cm Kwiato będzie korzystał z roweru o rozmiarze 53cm i mostka długości 120mm. Używa korby o długości ramion 172.5mm i kierownicy o szerokości zaledwie 38cm.

Marek Bala/naszosie.pl

Marek Bala/naszosie.pl

Dla wygody mistrza założono siodełko fi’zi:k antares.

Marek Bala/naszosie.pl

Marek Bala/naszosie.pl

 


Dimension Data testuje nowy produkt Rotora

$
0
0

Hiszpańska firma produkująca korby z pomiarem mocy stworzyła nowy system.

Najbardziej spostrzegawczy fani dojrzeli niewielką liczbę „2” na korbie roweru Marka Renshawa. Wcześniej na ramionach korb używanych przez Lampre-Merida i MTN-Qhubeka w sezonie 2015 pojawiał się tylko napis Rotor INpower. Wersja numer dwa jest prototypem słynnego pomiaru mocy z suportu.

Pierwsza generacja mierzyła moc z lewej nogi, mnożyła przez dwa i podawała iloczyn oznaczający zaokrągloną moc w naszych nogach. Nowa wersja będzie działała z obu stron i mierzyła moc obu nóg osobno. Na razie nie są znane większe szczegóły działania pomiaru. Rotor potwierdził jedynie, że 2INpower będzie „dzielił niektóre cechy” starego systemu. Dalsze informacje mają zostać podane w marcu.

źródło: cyclingweekly

Trek Crockett 5 Disc – wrażenia z jazdy (foto)

$
0
0

Marzeniem każdego przełajowca jest posiadanie w swoim garażu topowego modelu ze stajni Treka, czyli Boone’a. Niestety niewielu może sobie na niego pozwolić, ale amerykański producent stworzył bardziej „przyziemną” wersję roweru przełajowego, czyli serię Crockett.

Chciałbym wam przedstawić model Crockett 5 Disc, który trafił do mnie jeszcze jesienią zeszłego roku. Od razu zaznaczam, że nie jestem fanem jazdy w terenie i żaden ze mnie Sven Nys. Crockett po prostu został nową zimówką, która pomoże mi przetrwać najchłodniejszą porę roku. Tylko dlatego na portalu naszosie.pl czytacie o rowerze przełajowym :)

Trek Crockett 5 Disc10

Rower używam głównie do treningów na szosie. W przeszłości zimą przesiadałem się na rowery górskie, ale ich waga i szerokie opony wyczerpały moją cierpliwość. Moim zdaniem przełajówka to w polskich warunkach idealna opcja na miesiące: listopad, grudzień, styczeń, luty. Crockettowi nie straszne ośnieżone drogi, a gdy pogoda już naprawdę wygania z szosy, można wpaść do lasu i pędzić po krętych ścieżkach.

Trek Crockett 5 Disc5

Crockett 5 Disc wyposażony jest w 11 rzędowy osprzęt Shimano 105, korbę FSA Energy Cross oraz komponenty Bontragera.

Trek Crockett 5 Disc4

Aluminiowa rama Alpha Serii 200, ze zwężaną główka E2, wkładem suportu BB86.5 posiada wewnętrzne prowadzenie linek. Sporym udogodnieniem jest także prowadnica łańcucha 3S, która do tej pory jeszcze nigdy mnie nie zawiodła.

Trek Crockett 5 Disc1

Jako zimowy fan błotników ucieszyłem się także, gdy ujrzałem schowane mocowania błotnika. Geometria nie odbiega zbytnio od modeli rowerów przełajowych z najwyższej półki. Szybko można dopasować swoją sylwetkę na tym sprzęcie to sportowego charakteru, nie zapominając o wystarczającym komforcie.

Trek

Za zatrzymanie całego zestawu odpowiadają hamulce tarczowe. Niestety w tym wypadku jest to tylko mechaniczny Avid BB5 o tarczach 160 mm, ale po kilku miesiącach użytkowania tego sprzętu ubolewam nad brakiem hydraulicznego systemu.

Trek Crockett 5 Disc2

Do minusów należy dodać jeszcze siodło Bontrager Paradigm R, z którym nie mogłem dojść do porozumienia przy dłuższych trasach, ale jak wiadomo – siodło to kwestia d… dopasowania się pod swoje warunki.

Trek Crockett 5 Disc7

Crocket 5 Disc jest niezwykle zwrotny. Ciasne zakręty lub nawrotki nie stanowią na nim dużego problemu. Bez zarzutów w trakcie użytkowania spisują się opony Bontrager CX3 Team Issue. W moim przypadku cenię je bardziej za wytrzymałość, niż za sportowe walory. Nie miałem okazji ścigać się tym rowerem, ale po przejechaniu blisko 2 tys kilometrów w różnym terenie, nie zauważyłem poważniejszych ubytków. Nie złapałem także żadnego kapcia.

Trek Crockett 5 Disc3

Wybierając ten sprzęt kierowałem się tym, że rower ma posłużyć mi przez kilka lat. Jak wspomniałem na wstępie, będę używał go tylko zimą, więc w najcięższym okresie dla wszelkich urządzeń mechanicznych. Po blisko trzech miesiącach użytkowania Crocketta 5 Disc jestem pewien, że komponenty Treka i Shimano idealnie spełniają swoje zadanie pod kątem wytrzymałości. Hasło producenta „Ścigaj się, umyj go i ścigaj się znowu” nie jest w tym przypadku oderwane od rzeczywistości.

Rower możecie kupić w naszym sklepie, do końca lutego ze zniżką 15%!

Zapraszamy do Warszawy na ulicę Wczasową 1.

Tel. 530 599 055

Dane techniczne:

Wyposażenie

Geometria wyścigowa CX opracowana z pomocą najszybszych kolarzy świata
Hamulce tarczowe + oś przelotowa z przodu = kontrola na najwyższym poziomie
Szybki, płynny, stabilny i lekki na podbiegi
Zaprojektowany specjalnie z myślą o geometrii CX widelec IsoSpeed zapewnia więcej komfortu i 100% kontrolę

Rama z widelcem

Rama Aluminium Alpha Serii 200, zwężana główka ramy E2, wkład suportu BB86.5, wewnętrzne prowadzenie linek, wyważone mocowania hamulców tarczowych, prowadnica łańcucha 3S, schowane mocowania błotnika
Widelec Trek IsoSpeed Cross z włókna węglowego pod hamulce tarczowe, rura sterowa E2, oś przelotowa 15 mm

Koła

Koła Bontrager alloy hubs, Bontrager Tubeless Ready disc rims
Przednia piasta Bontrager ze stopu, pod hamulce tarczowe, mocowanie centerlock, 15 mm
Tylna piasta Bontrager ze stopu, pod hamulce tarczowe, mocowanie centerlock
Obręcze Bontrager Tubeless Ready TLR, pod hamulce tarczowe
Opony Bontrager CX3 Team Issue, stopka z aramidu, 120tpi, 700x32c

Napęd

Manetki Shimano 105, 11-biegowe
Przerzutka przednia Shimano 105
Przerzutka tylna Shimano 105
Korba FSA Energy Cross, 46/36
Oś suportu Press Fit
Kaseta Shimano 105, 11-28, 11-biegowa
Łańcuch Shimano 105

Pozostałe komponenty

Siodełko Bontrager Paradigm R, drążone szyny cro-mo
Sztyca Bontrager ze stopu, 2-śrubowe jarzmo, 27,2 mm, przesunięcie 8 mm
Kierownica Bontrager Race, VR-C, 31,8 mm
Mostek Bontrager Elite, 31,8 mm, 7 stopni, w zestawie uchwyty Blendr dla komputera i lampy
Uchwyty Owijka Bontrager Gel Cork
Stery Zintegrowane FSA, uszczelniane łożyska maszynowe, góra 1-1/8″, dół 1,5″
Zestaw hamulcowy Mechaniczne hamulce tarczowe Avid BB5, tarcze 160 mm

Cena detaliczna 7499 zł.

Garmin Varia Vision – pełna koncentracja podczas jazdy na rowerze

$
0
0

Varia Vision to nowy produkt w ofercie urządzeń dla rowerzystów firmy Garmin, który zwiększa bezpieczeństwo podczas jazdy i ułatwia dostęp do informacji.

Jest to mały wyświetlacz mocowany przy okularach i znajdujący się na linii wzroku. Można na nim odczytać wszystkie istotne dane pochodzące z kompatybilnych urządzeń rowerowych. Dzięki temu rowerzysta bez odrywania wzroku od drogi może monitorować parametry swojej jazdy, wskazówki dotyczące trasy, odczytywać powiadomienia z telefonu lub sprawdzić, czy z tyłu nie nadjeżdża samochód.

„Bezpieczeństwo to dla nas kluczowy aspekt przy projektowaniu nowych urządzeń, dlatego cieszy nas rozwój linii inteligentnych urządzeń Varia.” – mówi Jakub Szałamacha, Marketing Manager, Garmin Polska. „Dzięki nowemu wyświetlaczowi Varia Vision rowerzyści mogą przeglądać dane i odbierać powiadomienia z telefonu, utrzymując pełną koncentrację na drodze.”

120715_FIT_246

Nowoczesny design

Mały i lekki, ważący niecałe 30 gramów, wyświetlacz Varia Vision pracuje do 8 godzin na baterii, ładowanej przy użyciu kabla USB. Wyposażony został w dotykowy panel boczny, który obsługiwać można w rękawiczkach nawet podczas deszczu. Jest wytrzymały i wodoszczelny, mocuje się go przy okularach w najodpowiedniejszym miejscu, po dowolnej stronie. Wbudowany czujnik światła i kolorowy ekran zapewnią doskonałą widoczność w każdych warunkach.

VariaVision_HR_0033

Funkcje łączności

Varia Vision współpracuje z komputerami rowerowymi Edge 1000 i Edge 520, wyświetlając dostarczane przez te urządzenia, istotne dla rowerzysty informacje. Ekrany danych można dostosować do swoich potrzeb i śledzić wybrane parametry jazdy, wskazówki nawigacyjne wraz z dystansem do skrętu, nazwami ulic i strzałkami wskazującymi kierunek jazdy. Varia Vision jest kompatybilne również ze wstecznym radarem rowerowym Varia, w związku z czym rowerzysta zostanie poinformowany o nadjeżdżających z tyłu pojazdach. Po połączeniu ze smartfonem2, za pomocą aplikacji mobilnej Garmin Connect Mobile, na ekranie wyświetlane będą inteligentne powiadomienia. Urządzenie emituje alerty wibracyjne, aby uwadze nie umknęła żadna istotna informacja.

VariaVision_HR_0024

Wyświetlacz Varia Vision będzie dostępny w sprzedaży w Polsce w 1 kwartale 2016 roku.
Więcej informacji na stronie www.garmin.pl

Informacja prasowa

Shimano testowało bezprzewodowy osprzęt

$
0
0

Japońska firma wypróbowała już przerzutki bez linek, ale na rynku panuje zbyt mały popyt na tego typu rozwiązania.

W sezonie 2016 dwie ekipy WorldTour będą korzystały z nowej grupy firmy SRAM – Red eTap. Przewagą produktu Amerykanów nad słynnym Shimano Di2 jest brak kabli, wszystko odbywa się bezprzewodowo. Japończycy nie martwią się jednak nową „bronią” konkurencji. Takao Harado z Shimano rozmawiał o tym z Cycling Weekly.

Zawsze pytamy mechaników i kolarzy czego chcą na wyścigach, ale słyszymy, że są zadowoleni z poziomu Di2. Zasadniczo nikt nigdy nie zapytał nas o bezprzewodowy osprzęt.

Firmie nie można jednak zarzucić lenistwa. Harado potwierdził, że odbyły się testy takich rozwiązań, ale zostały wstrzymane z powodu zbyt małego zainteresowania na rynku. Inżynierowie uważają, że wprowadzenie nowych przerzutek będzie ryzykowne, skoro Di2 jest rozwijane już od 8 lat.

Już testowaliśmy bezprzewodowy sprzęt, ale musimy mieć pewność co do działania.

Co ciekawe, w 2008 roku, przy okazji premiery Shimano Dura-Ace Di2, pojawiało się wiele głosów niepewności. Elektroniczny system zyskał jednak na popularności i słynie ze swojej solidności. Prawdopodobnie Shimano poczeka na wyniki sprzedaży SRAM przed wprowadzeniem swojego rozwiązania.

Koła elektormagnetyczne nową formą dopingu technologicznego?

$
0
0

Dziennikarze Gazzetta dello Sport sugerują, że silniczek znaleziony w rowerze belgijskiej zawodniczki na przełajowych Mistrzostwach Świata, to już starsza generacja „dopingu technologicznego”.

19-letnia Femke Van den Driessche w swoim rowerze posiadała instalację w suporcie i sztycy, która mogła jej pozwolić na dodatkowe kilkadziesiąt watów. Co prawda był to zapasowy rower Belgijki, którego nie użyła, ale grozi jej za to półroczna dyskwalifikacja i do 200.000 franków szwajcarskich grzywny.

Tymczasem Claudio Ghisalberti z Gazzetta dello Sport napisał artykuł w którym objaśnia nieco temat „dopingu technologicznego”. Jego zdaniem silniczki ukryte w ramie i suporcie to „przeżytek”. Nowym sposobem na oszustwa ma być specjalne tylne koło „elektromagnetyczne”. Specjalna instalacja ukryta pod warstwami karbonu, tworzy pole elektromagnetyczne – dodające od 20 do 60 watów przez cały czas!

Ghisalberti dotarł nawet do producenta tego sprzętu, ale z oczywistych względów nie podaje jego tożsamości. Jak podaje tajemnicze źródło – około 1200 osób korzysta już z tego urządzenia (głównie we Włoszech). Koszt to około 200 tys. euro.

 

Schemat: Gazzetta dello Sport

 

Scicling fiction?

$
0
0

Stało się – mieliśmy pierwszy przypadek technologicznego dopingu. Krótki tekst o tym co było, jest obecnie, a także o tym co może stać się z kolarstwem ze względu na mechaniczne wspomaganie.

Minęło blisko 6 lat od czasu, gdy Fabiana Cancellarę oskarżono o doping w postaci silnika w rowerze. Wówczas, choć kilka osób podeszło do sprawy bardzo poważnie i kompleksowo, serwując dokładne wytłumaczenia jak takowy silniczek mógłby wspomagać Spartakusa, cała sprawa przez kolejne lata delikatnie ucichła. Taki obrót spraw wydawał się dość naturalny, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że kolarstwo cały czas zmagało się z dopingiem „konwencjonalnym” jakim było/jest EPO lub inne zakazane środki. Jakkolwiek wyświechtanym zwrotem jest „są rzeczy ważne i ważniejsze” wydaje się, że pasuje do tej sytuacji idealnie.

W międzyczasie ciągle wracała sprawa Lance’a Armstronga, a do stosowania EPO przyznali się tacy zawodnicy jak Ryder Hesjedal, Michael Boogerd, Michael Rasmussen czy Thomas Dekker. Pozytywne wyniki badań antydopingowych miało także kilkudziesięciu kolarzy o mniej lub bardziej znanych nazwiskach. Pomimo schyłkowej fazy „ery EPO” nadal na dopingu był łapany praktycznie cały przekrój peletonu – od dostarczycieli bidonów, przez szeregowych kolarzy aż po liderów grup.

Podczas hiszpańskiej Vuelty w 2014 roku namierzono, że koło w rowerze Rydera Hesjedala kręciło się po upadku dłużej i szybciej niż powinno, ale… Nie nagłośniono specjalnie tej sprawy. Minęło kilka miesięcy i Międzynarodowa Unia Kolarska przystąpiła do ataku. Światowa federacja wyposażona w sprzęt zaczęła prześwietlać rowery na wyrywki. Pierwsza głośna kontrola miała miejsce podczas Mediolan – San Remo 2015, kiedy to prześwietlono choćby rower Michała Kwiatkowskiego, jadącego wówczas w koszulce mistrza świata. Przez kolejne kilka wyścigów informowano, że kolejne rowery były sprawdzane. I co?

Luca Paolini

I nic. Nie znaleziono żadnego silnika, motoru czy baterii, choćby silniczka, motorka czy bateryjki. Nic nie wskazywało na to, że ktoś stosuje tego typu doping. Nadal dość modne było „dawanie w żyłę” (albo w „pudrowanie noska” jak to zrobił Luca Paolini) i nikt, pomimo kontroli UCI, nie traktował poważnie dopingu technologicznego. W maju ubiegłego roku, rozmawiając z mechanikiem Verva Active Jet, Arkadiuszem Klimczakiem, pytałem o sprawę silników w rowerach. Arek mówił wówczas tak:

Weźmy przykład Cancellary – jechali sobie razem, a Cancellara nagle wszystkim odjeżdżał jakby reszta jechała na zaciśniętych hamulcach. Ci zawodnicy przygotowują się do konkretnych startów i na ten konkretny dzień miał mieć formę. Jeden z formą trafił, inni nie. Nie sadzę, żeby ktoś używał silniczków, bo jeśli by go złapali to ogromny wstyd dla niego. […] W takim przypadku to chyba bajki.”

…inną sprawą jest, że nikt otwarcie się do tego nie przyzna :)

Jednak stało się – po kilku miesiącach, na początku 2016 roku, mamy pierwszy przypadek mechanicznego dopingu w kolarstwie. Co prawda w przełajach, a cała sprawa jest delikatnie mówiąc „szemrana”, a bo to rower nie mój, a bo to pożyczony, a w sumie to on był w boksie, a to, a tamto… Trudno się mówi, prześwietlili, znaleźli, kara będzie.

W szosowych rowerach na razie UCI się nie doszukało żadnego silniczka, ani motorka czy choćby nadprogramowej śrubki, ale znaleźli się tacy, którzy informują, że silniki w rowerach to już epoka kredy dopingu mechanicznego i teraz są koła elektromagnetyczne. Biorąc pod uwagę obecną technologię wprowadzenie takich nowinek nie jest czymś w rodzaju „rocket science” i być może niektórzy to stosują. Trzymajmy się jednak tego, że dopóki nie ma winy, to nie będzie kary. „Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu”.

Popuśćmy jednak wodzę fantazji.

marty mcfly

Wyobraźmy sobie, że jest rok 2022 i mija kolejne sześć lat od „casusu Cancellary”. Doping mechaniczny powszednieje, a silniczek w rurze podsiodłowej z baterią w bidonie jest swego rodzaju historyczną anegdotką o pionierach tego typu sprzętu. UCI nie było w stanie przez kilka lat monitorować całego procederu i wychwytywała pojedyncze przypadki takich urządzeń. Wszystkie światowe marki rozpoczęły technologiczną batalię o wymyślenie jak najlepszego, jak najefektywniejszego sposobu wspierania ludzkich mięśni. Z coraz większym zasięgiem, z coraz mocniejszymi bateriami, z coraz lepszymi osiągami. Skala zjawiska była tak wielka, że UCI stanęło przed wyborem – walczyć z wiatrakami lub wydzielić nowy sport. W ten sposób zrodziło się e-kolarstwo.

Nowa rzeczywistość zachęciła m. in. Olega Tinkova do powrotu w kolarskie bramy. Rosyjski bogacz w końcu znalazł sposób na realizacji swoich planów i stworzył e-kolarski odpowiednik World Touru – World Series of E-Cycling. Dzięki rozległym kontaktom Rosjanina cykl został powiązany z Formułą 1 i rozgrywany był jako impreza towarzysząca każdemu weekendowi F1, zgodnie z planami Tinkova – na zamkniętych torach.

yas marina

World Series of E-Cycling zyskiwało na popularności. Dzięki koneksjom z F1 w tej rzece płynęły coraz większe pieniądze co przyciągało emerytowanych mistrzów kolarstwa. Mark Cavendish wraz z Bradleyem Wigginsem wygrywali wyścig za wyścigiem, jeżdżąc w stajni sponsorowanej przez jednego z najbogatszych Brytyjczyków – Richarda Bransona. Fernando Alonso, po nieudanych próbach podboju rajdu Dakar ostatecznie dopiął swego i wszedł w kolarstwo ciągnąc ze sobą swoich rodaków – Alejandro Valverde i Alberto Contadora. Donald Trump, który swego czasu próbował zorganizować amerykański odpowiednik Wielkiej Pętli – Tour de Trump, doprowadził do powrotu na dwa kółka Lance’a Armstronga, który wykorzystał lukę w przepisach i mógł ponownie startować, tym razem w e-kolarstwie…O porzuceniu tradycyjnego kolarstwa rozmyśla także trzykrotny mistrz świata Michał Kwiatkowski, który miałby startować w jednej grupie z Rafałem Majką, byłym triumfatorem wszystkich Grand Tourów. O starcie Polaków w zmotoryzowanym kolarstwie mówi się coraz głośniej ze względu na to, że tor w Gdańsku, zaprojektowany przez nadwornego architekta F1 – Hermanna Tilke, wszedł w skład organizatorów jednej z eliminacji mistrzostw świata Formuły 1.

Abstrakcja? A może tak będzie wyglądać przyszłość za kilka lat?

Fot: cnnphilippines.com / thenational.ae / derestricted.com/

UCI szuka “silniczków” na La Méditerranéenne

$
0
0

Redaktorzy francuskiego portalu Directvelo.com, donoszą o zaostrzonej kontroli komisarzy UCI na wyścigu La Méditerranéenne.

Przed startem do dzisiejszego etapu w miejscowości Banyuls-sur-Mer, sędziowie skanowali rowery tym samym sprzętem, którym znaleziono silniczek w rowerze młodej Belgijki na przełajowych mistrzostwach świata.

Dziennikarze udokumentowali na fotografiach skanowanie rowerów KTM, należących do grupy Delko Marseille-Provence. Z kolei L’Equipe donosi o sprawdzeniu rowerów Cipollini, na których ściga się Bardiani-CSF. Sprawdzano zarówno rowery gotowe do etapu, jak i te, które znajdowały się na bagażnikach samochodów technicznych.

 

Fot: Directvelo.com


Specialized i SRAM wspierają World Bicycle Relief

$
0
0

Obie firmy połączyły siły i stworzyły pierwsze modele S-Works Tarmac z bezprzewodowym osprzętem SRAM eTap. Pięć egzemplarzy trafi na aukcję, z której dochód będzie przeznaczony dla organizacji zajmującej się przekazywaniem rowerów dla biedniejszych regionów świata.

World Bicycle Relief dotychczas przekazało już ponad 275 000 rowerów do uczniów, pracowników służby zdrowia oraz przedsiębiorców z Afryki, południowowschodniej Azji oraz Ameryki Południowej. Przy okazji organizacja wyszkoliła ponad 1000 mechaników.

World Bicycle Relief zapewnia ludziom dostęp do edukacji, opieki medycznej oraz możliwości ekonomicznych. Jesteśmy dumni, że zyski z tej aukcji zostaną przekazane na zwalczanie barier oddzielających ludzi od ich niezależności i wolności. – powiedział FK Day, założyciel WBK i wicedyrektor wykonawczy w SRAM.

Specialized

Specialized

Specialized i SRAM przekazują na aukcję pięć nowych rowerów, które wchodzą na rynek wraz z rozpoczynającym się sezonem. Jest to najwyższy model profesjonalnego sprzętu – Tarmac wyposażony w pierwszą bezprzewodową grupę SRAM eTap. Aukcja rozpocznie się 16 lutego o godzinie 17 polskiego czasu i zakończy 18 lutego o 16:59.

Specialized

Specialized

Link do aukcji tutaj: www.specializedcharityauction.com

źródło: Bikeradar

Recenzja Garmin Edge 520

$
0
0

Wszystko, czego potrzebuje trenujący kolarz w jednym komputerze wyposażonym w klawisze zamiast dotykowego ekranu, znajdziecie w urządzeniu Gamin Edge 520.

Garmin Edge 520 kupicie z naszym sklepie > tutaj

Garmin wyszedł na pozycję lidera wśród komputerów rowerowych korzystających z GPS. Dzięki temu firma może się skupiać na tworzeniu rozwiązań dla różnych typów kolarzy. Nowy Garmin Edge 520 przeznaczony jest dla osób, które skupiają się na osiąganych wynikach i korzystają z udogodnień takich jak Strava, zgrywanie plików na komputer, integracja z Shimano Di2, obliczanie VO2 Max czy czasu potrzebnego na regenerację. Oczywiście nie zabrakło też wszystkich podstaw – dystansu, prędkości, przewyższeń czy (z użyciem dodatkowych urządzeń) pomiaru tętna i mocy.

Edge 520

Pierwsza, zauważalna różnica pomiędzy 520 i zastępowanym 510, to brak dotykowego ekranu i przyciski na krawędziach. Niestety brakuje łączności z Wi-Fi, która jest zastępowana przez Bluetooth, a umożliwia bezprzewodowe zgranie plików na smartfona z zainstalowaną aplikacją Garmin Connect.

Opisywany model jest “średniakiem” w linii Edge, która rozciąga się od zupełnie podstawowych Edge 20 i Edge 25, przez świetny Edge 810 do zaawansowanego Edge 1000. Edge 520 wydaje się najwygodniejszy i najbardziej poręczny.

Większość z nas, amatorów, korzysta z funkcji licznika takich jak dystans, prędkość, czas jazdy czy przewyższenie. Dwusatelitowy system Garmina – GPS i Glonass jest na tyle skuteczny, że nie trzeba używać dodatkowego czujnika prędkości. Te same funkcje są w dużo tańszych Edge 20 i 25.

Edge 520

Przechodząc na 520 otrzymujemy jednak dużo więcej. Po pierwsze – moc może być mierzona i analizowana na wielu płaszczyznach: aktualna, na odcinku 3 czy 10 sekund, średnia, współczynnik intensywności, TSS (Training Stress Score – pomiar wysiłku dla ciała), balans lewa/prawa noga oraz – jeśli posiadamy pedały Garmin Vector – czas w siodełku i na stojąco. Wielu amatorów korzysta z pomiarów mocy, więc takie opcje mogą ich zainteresować. Niestety czasami (bardzo rzadko – raz na kilka treningów) ANT+ traci łączność na kilka sekund.

Połączenie telefonu z Edge 520 za pomocą Bluetooth doda też powiadomienia o SMS czy przychodzących połączeniach.

Model ma też możliwość wyliczania niektórych wartości – VO2 Max, czasu potrzebnego na regenerację czy poziomu wypoczęcia. By otrzymać pierwszy wynik musimy być wyposażeni w pomiar mocy i tętna. Rezultat może nieco odbiegać od rzeczywistości, ale jest to swego rodzaju ciekawostka. Dokładniejszy jest czas odpoczynku bazujący na naszym tętnie, ale zazwyczaj lepiej polegać na intuicji, a nie komputerze.

Mapa załadowana do Edge 520 jest podstawowa, ale często niewystarczająca. Jeśli potrzebujemy komputera ze znakomitą i dokładną nawigacją powinniśmy się zdecydować na modele wyższe – 810 czy 1000. W przypadku, gdy wystarczy nam wprowadzona przez nas trasa i ostrzeganie przed trudnościami – 520 będzie idealny.

Edge 520

Dużym krokiem naprzód jest też współpraca z aplikacją Strava. Strava Live Segments oferuje natychmiastowe informacje na temat naszych wyników na interesujących nas odcinkach. Edge 520 powie nam, jeśli segment za chwilę się zacznie, pokaże nam czas, z którym się mierzymy, długość segmentu i jak sobie radzimy. Całą “robotą” do wykonania jest wciśnięcie gwiazdki przy segmencie, by dodać go do ulubionych.

Ciekawa, zwłaszcza ze względów bezpieczeństwa, jest opcja Live Tracking. Przyjaciele i członkowie rodziny mogą obserwować naszą pozycję z domu.

Porównując do starszego “brata” – Edge 500, nowy model z tej serii ma ogromną przewagę pod względem łączności GPS dzięki dodaniu Glonass. Drugim przyjemnym dodatkiem jest bezprzewodowa łączność z automatycznym zgraniem danych przez Bluetooth w telefonie.

Umiejscowienie przycisków na bokach i dolnej części aparatu ma zarówno plusy jak i minusy. Z jednej strony operacje są szybsze i łatwiejsze niż w 500 (która posiada cztery klawisze), z drugiej jednak instalacja na kierownicy wymaga trochę większej ilości miejsca.

Jeśli jesteś kolarzem zainteresowanym w danych treningu, ale nie za bardzo potrzebujesz dokładnych map pokonanych terenów, to Edge 520 jest świetnym wyborem. Wyróżniają na pewno mocna bateria i duży ekran (jak na rozmiar całego urządzenia). Być może niektórzy stwierdzą, że przyciski zamiast dotykowego ekranu są krokiem w tył, ale jest to łatwiejsze w użytku, zwłaszcza jeśli jeździmy w pełnych rękawiczkach. Największe minusy – przyciski odpowiedzialne za start/stop i okrążenie są umiejscowione za nisko, brak Wi-Fi i bardzo rzadkie, ale jednak występujące i irytujące przerwy w łączności ANT+.

Garmin Edge 520 kupicie z naszym sklepie > tutaj

Artykuł ukazał się na BikeRadar.com
foto: Garmin

Właściciel Mavica przejmie drugą firmę zajmującą się produkcją kół

$
0
0

Amer Sports Corporatior przejmie producenta konkurencyjnych kół Enve Composites.

Firma, której siedziba znajduje się w Utah, zajmuje się również tworzeniem akcesoriów i części do rowerów szosowych i górskich. Jej roczny obrót wynosi około 30 milionów dolarów. Amer Sport Corporation ma zapłacić 50 milionów dolarów pod koniec marca.

Po ponad 10 latach rozwijania firmy do silnej pozycji, którą aktualnie zajmuje, właściciele Enve uznali, że Amer Sports będzie świetnym sternikiem dla marki i domem dla naszych pracowników. – powiedziała dyrektor Enve Sarah Lehman.

Siedziba Enve pozostanie w Ogden, w stanie Utah. Plany wprowadzenia nowych operacji i rozwiązań technologicznych mają zostać wprowadzone w życie jesienią. Cały zarząd firmy pozostanie na stanowiskach.

Amer Sport Corporation jest ogromną firmą, która jest właścicielem również marek takich jak Salomon, Wilson, Atomic, Arc’teryx, Mavic, Suunto, Precor, DeMarini czy Louisville Slugger.

Shimano wprowadza nową wersję osprzętu SORA

$
0
0

SORA R3000 otrzyma mechaniczne hamulce tarczowe z poprawioną jakością hamowania i odświeżone rozwiązania w kwestii zmiany biegów.

SORA jest najlepszą grupą Shimano jeśli chodzi o osprzęt 9-rzędowy. Jest przeznaczona dla sportu i rekreacji. Dzięki znakomitemu połączeniu wytrzymałości i atrakcyjnych cen, jest też idealnym wyborem do rowerów miejskich lub tzw. “zimówek”. Od sezonu 2017 SORA R3000 przejmie też rozwiązania z wyższych osprzętów.

Pierwszym zyskiem jest estetyka – japońska firma postanowiła zastosować ciemnoszary kolor znany z Ultegry czy 105.

Jednocześnie SORA stanie się osprzętem odpowiednim zarówno dla agresywnej jazdy jak i czysto rekreacyjnych wycieczek. Lżejsza wersja czteroramiennej korby ma dwie opcje – dwóch (FC-R3000, 50-34T) lub trzech tarcz (FC-R3030, 50-39-30T). Ich wygląd inspirowany jest rozwiązaniem znanym z DURA-ACE 9000. Dzięki zastosowaniu wewnętrznego prowadzenia kabli w klamkomanetkach STI Dual Control SORA R3000 będzie pasować nawet do najbardziej sportowych maszyn.

Do rekreacyjnych rozwiązań firma stworzyła korbę 5-ramienną – 2×9 (FC-R3000-CG, 50-34T) oraz 3×9 z osłoną łańcucha (FC-R3030-CG, 50-39-30T). Manetki Rapidfire Plus (ST-R3000/30) i klamki hamulcowe będą korzystały z kabli Optislick (BL-R3000).

SORA R3000 uzyskała też spory skok bezpieczeństwa – wyniki hamowania hamulcami na obręcz są o 20% lepsze w stosunku do poprzedniej wersji.

Chociaż korby 50-34T i 50-39-30T są wersjami kompaktowymi, to będą współpracować z kasetami o dużym zakresie 11-34T. Dzięki temu użytkownik może łatwiej wspiąć się na najtrudniejsze góry i uzyskać znakomitą moc w sprincie i na zjazdach.

Planowane pojawienie się SORA R3000 w sklepach ma nastąpić w kwietniu.

Shimano zdecydowało się też na stworzenie mechanicznych hamulców tarczowych na poziom SORA – BR-RS305. Będą one korzystały ze stalowych i nierdzewnych tarcz SM-RT81-SS/S i RT54-S.

Informacja prasowa

 

Rotor wprowadza 2INpower

$
0
0

Nowy pomiar mocy mierzący osobno obie nogi będzie dostępny od kwietnia.

Rotor Bike Components zaprezentował swój nowy produkt 2INpower (można przeczytać jako “twin” power, podwójna moc) na Międzynarodowych Targach Kolarskich w Tajwanie. To oznacza, że firma dołączyła do takich tuzów jak Pioneer, Garmin czy Powertap na rynku dwustronnych pomiarów mocy. Pierwsze wzmianki o nowym produkcie Rotora pojawiły się podczas Tour Down Under w Australii, kiedy czujne oczy dziennikarzy zauważyły nowe logo przy rowerach Dimension Data.

Osoby z równym balansem mocy w nogach pojawiają się niezmiernie rzadko, jeśli w ogóle istnieją. Wiedzieliśmy, że następnym krokiem było skorzystanie z technologii INpower i jej dokładności i stworzenie dwustronnego pomiaru mocy – powiedziała Irene Albecete, główny inżynier Rotora.

W stosunku do poprzedniej wersji w prawym ramieniu korby dodano dwa dodatkowe zestawy tensometrów mierzących moc prawej nogi. W suporcie znajdują się cztery kolejne urządzenia mierzące lewą nogę. W 2INpower zawarte jest też Bluetooth Smart i wbudowana, ładowana bateria.

2INpower mierzy moc nóg osobno i podaje dane dotyczące balansu, mocy całkowitej, efektywności pedałowania, kadencji i płynności obrotów dla każdej nogi. Korby będą dostępne w rozmiarach 165, 170, 172.5 oraz 175mm. Waga ma oscylować w granicach 645g dla rozmiaru 172.5mm.

Produkt pojawi się na rynku w kwietniu i ma startować od ceny 1499 euro.

źródło: velonews

Jakich pomiarów mocy używają kolarze World Tour

$
0
0

W peletonie WorldTour rośnie liczba producentów oferujących urządzenia do pomiaru mocy. Z czego korzystają kolarze?

Obecnie w kolarstwie pomiar mocy jest jednym z najważniejszych urządzeń treningowych zarówno dla zawodowców jak i amatorów. Ciężko znaleźć bardzo wysokiej klasy rower bez tego typu urządzenia. Właśnie dlatego prawie każda grupa z najwyższej półki ma wśród swoich sponsorów producenta mierników mocy.

SRM

srm

Używany przez: Astana, BMC, Cannondale, FDJ, IAM Cycling, Lotto-Soudal, Orica-Greenedge, Tinkoff, Trek-Segafredo

Niemiecka firma jest zdecydowanie najpopularniejsza. Nic dziwnego, skoro historia aparatów do mierzenia mocy tego producenta sięga aż 1991 roku. Wszyscy chwalą ogromną dokładność produktów SRM, co najlepiej obrazuje fakt, że trzy ekipy – FDJ, IAM Cycling oraz Cannondale – nie mają podpisanego z Niemcami kontraktu sponsorskiego i muszą te mierniki kupować.

Pioneer

pioneer

Używany przez: Giant-Alpecin, LottoNL-Jumbo

Chociaż większość z nas kojarzy japońską firmę z radioodbiornikami czy słuchawkami, to firma kilka lat temu postanowiła “wejść” w rynek kolarski z urządzeniami do pomiaru mocy. Produkty Pioneer są wysokiej jakości, co zaowocowało podpisaniem dwóch kontraktów sponsorskich w WorldTour.

Ekipy korzystają z modelu Pioneer SGY-PM910H2, który informuje nie tylko o mocy, kadencji czy wszystkich informacjach, które zazwyczaj pojawiają się w tego typu urządzeniach. Dodatkowe dane, które prezentuje komputer japońskiego producenta (moc przekazywana z nóg co 30′ obrotu korby) pozwalają na poprawienie płynności i efektywności pedałowania.

Quarq

quarq

Używany przez: Katusha, AG2R

Quarq jest marką produkowaną przez SRAM, więc nikogo pewnie nie dziwi, że to właśnie Katusha i AG2R korzystają z tego pomiaru mocy. Obecnie jedynie Rosjanie i Francuzi są drużynami, które w swoich rowerach instalują osprzęt SRAM eTap. W przypadku amatorów istnieje jednak możliwość korzystania z produktów tej firmy przy innych rowerach – Quarq współpracuje z korbami Shimano, Specialized i Cannondale.

Rotor

rotor power

Używany przez: Dimension Data, Lampre-Merida

Obie ekipy korzystające z produktów Rotora oficjalnie używają INpower, który mierzy moc z jednej strony i zaokrągla wynik. Jak wiadomo firma wprowadza już na rynek drugą generację swojego aparatu testowanego przez Marka Renshawa na Tour Down Under.

2INpower ma oferować pomiar obu nóg, efektywność pedałowania, kadencję czy płynność obrotów. Z pewnością zawodowcy ucieszą się z dodatkowych danych podczas treningu.

4iiii

4iiii

Używany przez: Etixx-Quickstep

Precision Pro tworzone przez 4iiii to debiutant na poziomie WorldTour. Jest to pierwszy dwustronny pomiar mocy oferowany przez Kanadyjczyków. Według producenta dodanie aparatu zwiększa wagę roweru o jedyne 25g – wystarczy podłączyć jeden czujnik od wewnętrznej strony lewego ramienia korby oraz pomiędzy zębatkami po prawej stronie.

Power2Max

power2max

Używany przez: Movistar

Hiszpańska ekipa jest jedyną, która będzie korzystać z urządzeń Power2Max. TypeS oferowany przez niemiecką firmę ma kilka wersji dostosowanych do różnych osprzętów i korb. Ta, z której korzysta Movistar w rowerach Canyon z osprzętem Campagnolo Super Record jest specjalnie przygotowana dla WorldTour – Power2Max Type S jest przeznaczony dla pięcioramiennych korb, a w przypadku włoskiego osprzętu musiał być przystosowany do czterech połączeń.

Stages

stages

Używany przez: Team Sky

Podobnie jak 4iiii i Power2Max również Stages ma jednego, ale bardzo silnego, przedstawiciela w WorldTour. Amerykański produkt mierzy moc bardzo dokładnie, ale jedynie w lewej nodze i zaokrągla całkowity wynik. Mimo takiej “niedogodności” Sky odeszło od SRM w 2014 roku i już trzeci sezon korzysta z pomiarów Stages. Od nowego sezonu Amerykanie przystosowali swój aparat do karbonowych korb.

źródło: Cyclingweekly

Lampre-Merida skorzysta z hamulców tarczowych na brukowanych klasykach

$
0
0

Włoska ekipa będzie jeździć na rowerach z nowymi rozwiązaniami dzięki temu, że UCI zaakceptowała rower Merida Scultura Disc.

Prawdopodobnie również inne drużyny mogą zdecydować się na zmianę sprzętu, chociaż Etixx-Quickstep stanowczo odrzucił możliwość użycia hamulców tarczowych w Paryż-Roubaix i Ronde van Vlaanderen, pomimo tego, że unia kolarska uznała, że Specialized Tarmac Disc jest gotowy do użycia w wyścigach.

Menedżer Lampre-Merida Brent Copeland poinformował, że kolarze ekipy są pozytywnie nastawieni do próby.

Kolarze je lubią. Czterech z nich używa takich rowerów do treningów w domu i ich opinie są pozytywne. Są przekonani, że hamują lepiej. Oczywiście zmiana technologii powoduje problemy, takie jak wymiana koła podczas wyścigu. Jest to też nowa sytuacja dla mechaników, ale nie możemy nic z tym zrobić. Cieszymy się, że współpracujemy z Meridą i jesteśmy pewni, że wszystko zadziała idealnie. Tarcze to przyszłość i chcemy ich używać we Flandrii i Roubaix, gdzie mogą sporo zmienić.

Merida już dość dawno wyprodukowała rower z hamulcami tarczowymi spełniający regulacje UCI, ale oficjalna prezentacja ma się odbyć w północnej Europie w terminie brukowanych klasyków. Sponsor Katushy i Movistaru, Canyon, również przygotował już tego typu model – Ultimate CF SLX Disc. Kolejną ekipą, która może już używać nowego rozwiązania jest Giant-Alpecin – model TCR Adv Pro.

źródło: cyclingnews


Look testował prototyp pedałów Keo na Paryż-Nicea

$
0
0

Kolarze Fortuneo-Vital Concept mieli możliwość sprawdzenia nowego systemu francuskiej firmy.

Chociaż aktualnie najpopularniejszymi pedałami z pomiarem mocy są Garmin Vector oraz PowerTap P1, to jako pierwszy na rynku pojawił się Look ze swoimi Keo. Niestety ten system szybko został wyparty przez konkurencję m.in. przez brak łączności ANT+ i użycie “zipów”.

Nowa wersja, którą zauważyli przy rowerach Fortuneo dziennikarze cyclingweekly, wygląda podobnie do poprzednika – z małymi “kostkami” po wewnętrznej stronie ramienia korby do przechowania baterii i przekazywania danych do licznika. Główną, wizualną różnicę stanowi brak brzydkich “zipów”.

Prawdopodobnie nowe Keo mają mieć już dostęp do ANT+. Pierwsza wersja posiadała jedynie łączność przez Bluetooth, co nie dawało możliwości korzystania z nich wraz z popularnymi komputerami Garmin Edge. W tym roku Look dodał już tę możliwość w starszych modelach, stąd spodziewane utrzymanie tego trendu.

Na razie niestety brak jakichkolwiek detali. Musimy więc uzbroić się w cierpliwość i czekać na ujawnienie informacji bezpośrednio od producenta.

Campagnolo Potenza rywalem Ultegry?

$
0
0

Włoska firma stworzyła nowy osprzęt, który celuje w niezachwianą pozycję Shimano Ultegra.

Campagnolo aktualnie oferuje aż osiem grup osprzętu. Kolejno są to Veloce, Athena, Chorus, Record oraz Super Record. Trzy ostatnie mają swoje wersje elektroniczne EPS. Wiele osób porównuje “Campę” do Shimano, ale ciężko zawsze było znaleźć odpowiednik drugiej najwyższej grupy japońskiej firmy – Ultegra. Dotychczas znajdowała się ona gdzieś pomiędzy Atheną i Chorusem.

Włosi postanowili to zmienić i stworzyć Campagnolo Potenza – 11-rzędowy osprzęt, który wpasuje się właśnie pomiędzy wspomniane dwie grupy. Nazwa grupy tłumaczy się na siłę, moc, a twórcy uważają, że będzie to rywal Ultegry, ale z duszą.

W przeciwieństwie do trzech wyższych grup Potenza będzie złożona głównie z aluminium. Cała produkcja odbędzie się w Europie – początek w fabryce Vicenza, a wykończenie w Rumunii.

Nowe klamkomanetki Ergopower zachowują ergonomię całej “rodziny”, ale są trochę bardziej zaokrąglone, żeby poprawić górny chwyt. Tak jak w Ultegrze klamki hamulców są aluminiowe, a manetki przerzutek są plastikowe. Funkcja Power-shift pozwala na zrzucenie jednego przełożenia z przodu na każde wciśnięcie dźwigni, ale powrót na cięższe tarcze odbywa się już w ruchu trzystopniowym, co ma poprawić efektywność zmian. Ciekawym rozwiązaniem jest dołączenie manetki pod kciuk znanej z elektronicznych grup EPS.

Przy okazji firma stworzyła pięć kaset Campagnolo 11 o liczbach zębów 11-32, 11-25, 11-27, 11-29 oraz 12-27. Z kolei korby będą miały trzy rozmiary – 50/34, 52/36 oraz 53/39.

Katalogowa waga grupy:

  • przednia przerzutka 94g
  • tylna przerzutka 211g
  • klamkomanetki 370g
  • korba 754g
  • łańcuch 235g
  • hamulce 321g
  • kaseta 249g
  • łożyska suportu 69g

SUMA: 2303g

Nowy Trek Domane Fabiana Cancellary

$
0
0

Szwajcarski mistrz otrzymał na swój ostatni sezon kolejną wersję roweru przeznaczonego na trudny teren północnej Francji i krajów Beneluksu.

Na zbliżające się brukowane monumenty “Spartakus” będzie wyposażony w nowe malowanie ramy i poprawione rozwiązania, które zapewnią komfort i maksymalną moc. Oficjalnie do sprzedaży nowe Domane ma trafić na początku kwietnia.

Na pierwszy rzut oka można zauważyć nową sztycę i poziomą rurę w ramie. Debiut Domane 2016 wypadł zdecydowanie okazale – Fabian Cancellara pojechał na tym rowerze po wygraną w Strade Bianche. Później przyszło pechowe E3 Harelbeke, w którym Szwajcar przez defekt stracił prawie 3 minuty. Mimo wszystko Cancellara był w stanie dogonić czołówkę i ostatecznie zająć czwarte miejsce.

Malowanie ramy zawiera akcenty bruków północy oraz wysokie miejsca zajmowane przez Fabiana w Ronde van Vlaanderen – wygrane w 2010, 2013 i 2014 roku oraz trzecia lokata w 2011. Mieszanka szarego z czarnym i żółtym tworzy bardzo ciekawą konstrukcję.

Oczywiście najbardziej znaną cechą Domane jest słynny system IsoSpeed, który tłumi wibracje dzięki oddzieleniu sztycy od rury poziomej ramy. To rozwiązanie trafiło już do rowerów przełajowych Trek Boone, górskich Procaliber i aerodynamicznego, sprinterskiego Madone 9.

Wygląda na to, że nowe Domane będzie jeszcze bardziej komfortowe. Trek zrezygnował z tradycyjnej, okrągłej sztycy i wstawił podobną do Canyon VCLS 2.0 – bardziej owalnej i przedzielonej otworem, który prawdopodobnie wypełniony jest materiałem likwidującym wibracje.

Co ciekawe, budowa mostka i zaakcentowanie tego miejsca żółtym kolorem (podobnie jak przy IsoSpeed) może wskazywać na dodatkowe tłumienie wibracji pod kierownicą. Trek na razie nie chce komentować budowy nowego produktu.

Jak to bywa w przypadku Fabiana Cancellary w rowerze, który fotografowali dziennikarze przy okazji E3 Harelbeke, zamontowana jest mechaniczna wersja Shimano Dura-Ace. Szwajcar nie ufa elektronicznemu osprzętowi.

źródło: Cyclingnews

Trek prezentuje nowy Domane SLR

$
0
0

Trek oficjalnie zaprezentował nowy model – Domane SLR. Wprowadzony na rynek w 2012 roku Domane to wyczynowa linia długodystansowych rowerów szosowych z hamulcami szczękowymi i tarczowymi.

W ramach ulepszenia modelu, który już i tak został uznany za przełom w projektowaniu nowoczesnych rowerów, kluczowy element Domane, czyli tylny rozdzielacz IsoSpeed, jest teraz regulowany, co pozwala dopasować zachowanie do terenu i preferencji kolarza co do pochłaniania pionowych wstrząsów. Bazując na potencjale technologii IsoSpeed, Trek przedstawił teraz światu kolarskiemu rozwiązanie na nierówności i wibracje odczuwane przez kolarzy z przodu roweru, a to dzięki wprowadzeniu przedniego IsoSpeed i nowej pochłaniającej wibracje kierownicy IsoCore.

Regulowany rozdzielacz tylny IsoSpeed

DomaneSLR_9x11_02

To właśnie rewolucyjny tylny rozdzielacz IsoSpeed momentalnie uczynił z Domane klasyka. Zawodowi sportowcy, dziennikarze i kolarze natychmiast poczuli różnicę, a technologię od razu ogłoszono sukcesem. Dzięki Domane świat zyskał rower, który oferował pochłanianie wstrząsów dwa razy lepsze niż w tradycyjnym rowerze szosowym, a jednocześnie przenosił całą moc nóg kolarza na drogę. Nieprzerwane wprowadzanie innowacji stanowi kluczowy element kultury firmy i inżynierowie Treka, z pomocą zawodowych kolarzy ze stajni Treka, zaczęli niezwłocznie szukać sposobu na poprawę nowej technologii. Kolarze są różnego wzrostu i budowy ciała oraz korzystają z Domane w zróżnicowanych warunkach i terenie, szukając jednocześnie idealnej charakterystyki jazdy. Zaraz za rurą podsiodłową Domane SLR znajduje się suwak, który pozwala kolarzowi kontrolować poziom pochłaniania wstrząsów zależnie od preferencji lub terenu, który chce pokonać. Na najniższym ustawieniu zwiększył się on łącznie o 14% w porównaniu z pierwszą generacją Domane.

Przedni rozdzielacz IsoSpeed

DomaneSLR_9x11_03

 

Choć tylny rozdzielacz IsoSpeed dbał o plecy kolarzy, niektóre kluczowe części ciała prosiły się o podobne korzyści. Stojące przed zespołem projektowym wyzwanie nie różniło się wiele od tego z 2010 roku, gdy rozpoczęto prace nad pierwszą generacją Domane: Ograniczyć wibracje bez uszczerbku dla sprawności i prowadzenia. W efekcie rozwiązanie zastosowane z przodu nie różniło się specjalnie od tego z tyłu. Przedni rozdzielacz IsoSpeed pozwala rurze sterowej na ugięcie niezależnie od główki ramy, polepszając pochłanianie wstrząsów o 10% w porównaniu z tradycyjnym rowerem szosowym.

Kierownica IsoCore

DomaneSLR_9x11_04

 

Jedną z największych korzyści z pracy pod jednym dachem ze światowej klasy firmą produkującą części, jest fakt, że można wykorzystać ich wiedzę i potraktować rower jako kompletny system. Zespół wiedział, że przedni rozdzielacz IsoSpeed to coś wyjątkowego, ale efekt można było wzmocnić, gdyby tylko dysponowali nową kierownicą, która ograniczyłaby wibracje o wysokich częstotliwościach. W odpowiedzi na to wyzwanie zespół ds. rozwoju Bontrager opracował nową kierownicę IsoCore. Skonstruowana z nieprzerwanej wewnętrznej warstwy specjalnego termoplastycznego elastomeru zamkniętego w dostępnym tylko u Treka włóknie węglowym OCLV, kierownica IsoCore poprawia pochłanianie wibracji o wysokich częstotliwościach o 20% w porównaniu ze standardowymi kierownicami z włókna węglowego.

Opcja z hamulcami tarczowymi i dodatkowym prześwitem przy oponach

DomaneSLR_9x11_05
Domane SLR dostępny jest w wersjach z hamulcami szczękowymi i tarczowymi, obu ze zwiększonym prześwitem przy oponach. Wszechstronność całej platformy jest tym większa, że na Domane SLR można założyć opony 28c, a na Domane SLR Disc opony 32c, dalej spełniając wymagania dla prześwitu CPSC i ISO. Domane SLR z hamulcami szczękowymi wyposażony jest w lekkie, mocowane bezpośrednio hamulce, a wersja z hamulcami tarczowymi wykorzystuje 12 mm osie przelotowe. Obie oferują ukryte mocowania błotników.

To co najlepsze z naszych innych rowerów

DomaneSLR_9x11_01

 

Podczas gdy wiele marek polega na stopniowych zmianach swoich platform, Trek podchodzi do sprawy inaczej i dodał parę kluczowych funkcji stworzonych z myślą o poprawie doświadczeń z jazdy wszystkich kolarzy. Pożyczając jeden z najbardziej chwalonych elementów swoich aerodynamicznych braci, Domane SLR wyposażony jest w Centrum Sterowania Domane, z wewnętrzną baterią Di2 umieszczoną bezpośrednio pod koszykiem bidonu na dolnej rurze ramy. Kolarze szukający bardziej dopasowanej wersji mogą już zacząć tworzyć swój rower marzeń, ponieważ modele Domane SLR z hamulcami szczękowymi są już dostępne w ramach programu budowy rowerów na zamówienie Project One. Do dostosowania w Project One są zarówno wersja o Geometrii długodystansowej i wersja Race Shop Limited z Geometrią długodystansową Pro.

Nowa gama Domane SLR obejmuje następujące modele:

  • Domane SLR 9 eTap
  • Domane SLR 7 Disc
  • Domane SLR 7
  • Domane SLR 6 Disc
  • Domane SLR 6
  • Domane SLR i Domane SLR Race Shop Limited dostępne w ramach Project One

Wszystkie powyższe modele możecie zamówić w naszym warszawskim salonie > tutaj

Zapraszamy na Wczasową 1 – Warszawa Stara Miłosna

Tel. 530 599 055

logo na szosie

Omata przedstawia nietypowy GPS

$
0
0

Omata One w niczym nie przypomina typowych produktów Garmina, Mio czy Polara.

W ostatnim czasie rynek urządzeń GPS na rowery wygląda dość monotonnie. Większość produktów przypomina smartfony ze sporymi ekranami i ewentualnymi przyciskami na krawędziach. Nie podoba Ci się pomysł używania komputera na rowerze? Ten gadżet to coś dla Ciebie!

Omata One wygląda jak… analogowy zegarek lub nawet licznik prędkości z klasycznego samochodu. Taki kształt nie jest zupełną nowością – niektóre modele Specialized Speedzone również były okrągłe, ale nie tak eleganckie. Poza tym staromodny wygląd jest tylko przykrywką – z ekranu odczytamy prędkość, dystans, przewyższenie oraz czas jazdy. Wszystko zostanie zapisane na plik, który z łatwością potem można zgrać na Stravę czy Endomondo.

omata licznik

Niestety cena jest godna najlepszego komputera – aktualnie trwa zbiórka finansów na Kickstarterze, a rezerwacje kosztują… 499$.

źródło: VeloNews, Omata

Viewing all 348 articles
Browse latest View live